niedziela, 11 października 2009

Serdecznie witam wszystkich. Na początku mojego przemówienia chciałbym serdecznie pozdrowić wszystkich czytelników i fanów mojego bloga. A w szczególności Anii i Grzesia, o których wiem, że czytają i nawet im się podoba. To miłe.

Ciekawe jest to, że nie tylko obrazy przywołują wspomnienia. Na przykład w tej chwili słucham Nujabes, co jednoznacznie kojarzy mi się z pewnym zimowym okresem, w którym to, gdzieś w okolicach 19, wracałem do domu. O mateczko, widzę to jak dziś. Mam nawet te same spodnie. Miałem wtedy te okropne zimowe buty i było już całkiem ciemno, więc każda podróż owocowała w wiele wrażeń i zmian trasy. Gdybym puścił Alestorm albo Death Magnetic Metalliki to przywołałoby ten sam okres. Ale na przykład Pearl Jam wiążę się z okresem trochę wcześniejszy, okolice czerwca, a szczególnie Why Go czy Porch. Chatmonchy to wyjazd do Stegny, a Rolling Stary Yui to boskie (z tego punktu widzenia) młodzieńcze lata (dokładnie jesień albo wczesna wiosna - jednoznacznie przypomina mi się dzień, w którym jechałem do szkoły 14 lub 20, szedłem Gajowicką do szkoły, padał deszcz, a ja miałem mokrą głowę) cudownego oglądania japońskich animacji od powrotu do domu aż do pójścia spać. Z tym okresem również wiążę się mydło - raczej jego zapach - w płynie koloru niebieskiego, a dokładnie z oglądaniem One Piece. Za to mydło z balsamem już zawsze będzie mi się kojarzyć poparzoną ręką przez odrdzewiacz i pracą nad perkusją.

Dziwne jest to, że danych rzeczy, które powodują wspominanie, trzymają się określone, krótkie obrazy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz