czwartek, 24 września 2009

Wiesz, mam już chyba taką tradycję, że co dwa tygodnie kupuję słodyczy za trzy, cztery złote i jadę na tamtą ławkę. Siadam sobie wygodnie i patrzę. Widzę różnych ludzi, rodziny, ojców z synami, matki z wózkami, starców na rowerach. Gdzieś w oddali biegają biegacze, a całkiem bliżej powoli snują się dziadkowie o kulach. Och, jest zupełnie inaczej. Jeżdżę tam, gdy jest już pod wieczór, gdy jest już raczej zimno, gdy już jest raczej ciemno. Nie tak ładnie, tak słonecznie, nie tak ciepło. Siedzę sobie cichutko na ławce, jem i obserwuję. Chcę już wiosny. Pięknej, ciepłej wiosny. Żeby dni stawały się jaśniejsze i dłuższe.
Wiesz, chcę tak naprawdę mieć głowę pustą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz