męczący dzień, nogi mi odpadają, nie wiem, czemu Kasi się nie podoba, jak pisze o pogodzie, ale dziś powiem, że jak wysiadałem z tramwaju o godzinie dwudziestej było naprawdę pięknie, śnieg, och, och.
w ogóle to dziś było przedstawienie, michaś mój rola gówna oczywiście, no ja basieńkę zagrałem trochę nieśmiało, ale następnym razem to on będzie moim Bradem Pittem, moją muzą, skarbcem pomysłów.
w szkole siedzieliśmy dość długo, dobrze że nie wstałem na 7.30, bo bym tam siedział jeszcze dłużej, a tak o dziewiątej trzydzieści przyjść to całkiem przyjemnie, porobić jakieś focie, popozować
później trochę sobie posiedziałem, porozmawiałem, raczej nic ciekawego
a jeszcze później (tak w środku) poszliśmy na zupę z jasiem, która była obrzydliwa
dalej wróciłem do domu z kolegami, znów poszliśmy do szkoły, michał znów był gwiazdą, a potem spotkaliśmy się z kondradem, piwem i andrzejem, no i był oczywiście niezły przypał, no i oczywiście musiałem opowiadać o torze.
no i oczywiście obejrzyjcie sobie to
piękne lol, choć natalia i oskar również ładniutko śpiewali.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
pewnie nie wypada, bo miałam strasznie podły nastrój pisząc tamten post, ale dobrze, że to napisałeś, bo teraz się śmieje, bo nie wiem o co Ci chodziło haha :D
OdpowiedzUsuńa już wiem ! wybacz małe zaćmienie mózgu! The Kooks to po prostu szał !
OdpowiedzUsuńJa własnie na odwrót, ich muzyka sprawia, że jest mi tak radośniej ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twoja fryzura.
Grasz w teatrze ?
Szkolne przedstawienia to miłość mojego dzieciństwa :D najczęściej byłam Matką Boską :o ale były tez inne fajne role.
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie wiem jak wyglądałeś w marcu :P
P.S On jest twoim czym ? Loweco ? :P Śmiesznie to brzmi.