wtorek, 24 listopada 2009

Śpię zawsze, po przyjściu ze szkoły. Czasem wracam do domu "A" czasem 125, a najczęściej z Michałem Pałganem na nogach. Z Michałem Pałganem siedzę na większości lekcji. Mam 34 lekcje w tygodniu plus jedna lekcja klarnetu w poniedziałek o 8 rano. Wstaję więc o 7 rano w poniedziałki, o 7.25 we wtorki, o 6.30 w środy, 8.20 w czwartki i o 6.30 w piątki. Czyli teoretycznie godzinę przed wyjściem do szkoły, do której idę 20 minut. Uważam, że wszędzie się chodzi 20 minut, więc zawsze wstaje godzinę przed wyznaczonym czasem. Również 20 minut się myję. Choć mam prysznic, myję się na siedząco, po turecku, przez co bolą mnie plecy i wieje mi od nieszczelnych drzwi. Najbardziej nienawidzę, gdy wiatr wwiewa mi się pod ubrania, dlatego staram się wkładać koszulkę w spodnie, a wchodząc gdzieś muszę ją wyciągać. Również ściągam czapkę i czochram włosy, gdy gdzieś wchodzę. Staram jak najszybciej ściągnąć kurtkę i szalik. Nigdy nie mam kluczyka do szafki, więc najpierw niosę kurtkę na pierwszą lekcję. Jutro pierwsza lekcja to język polski, na godzinę 12.55.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz